Cud narodzin

Ten post miał być pełen radości. Wczoraj wieczorem oszczeniła się moja suczka Sonia. Urodziły się 4 śliczne i zdrowe szczeniaczki. Wszystko z sunią i szczeniaczkami było ok. Dzisiaj po południu Sonia gorzej się poczuła. Z mamą zabrałyśmy ją do weterynarza. Okazało się, że nie dała rady urodzić 2 szczeniaczków. Było bardzo źle. Weterynarz zrobił cesarskie cięcie ( w trakcie okazało się, że jeden szczeniaczek żyje). Teraz Sonia i uratowany maluszek walczą razem o życie (Sonia jest w dużo lepszym stanie). Mam nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie dla nas. Szczeniaczek ma bardzo dużą wolę życia.
To pierwsze zdjęcie psiej rodzinki, które zrobiłam dzisiaj rano:
Teraz Sonia i maluszki śpią. Co chwilę zaglądam do nich i sprawdzam jak się czują. Brzdące są karmione co ok. 2 godziny. Głodomorki nie dadzą mi przeoczyć pory karmienia.
Czytających proszę o trzymanie kciuków za moją psią rodzinkę
Pozdrawiam

Komentarze

  1. Trzymam ,mocno ściskam i wierzę,że będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki nawet u nóg ... dużo zdrówka pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszające zdjęcie psiej rodzinki. Dopiero dzisiaj czytam o tym wydarzeniu...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)