Wyszywający miś (2)

Dzisiaj powrót do wyszywającego misia. Pierwsze krzyżyki postawiłam w sierpniu 2015 roku.
Na blogu pochwaliłam się postępami w styczniu 2016 roku. Od tego czasu miś leżał zapomniany w szufladzie. Kilka dni temu natknęłam się na niego i postawiłam kolejne krzyżyki.


Misia wyszyję w odcieniach brązu. Na razie mam wybrane 2 kolory. Kolejne dobiorę po wyszyciu tych wybranych.

Komentarze

  1. Szkoda, żeby taki miś marnował się w szufladzie :) Fajnie, że za niego się wzięłaś znów :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. To trochę poczekał na te krzyzyki ! ;) Miłego wyszywania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O masz swój własny ufok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawie zabytek hihi... Dopinguję , aby następne dwa lata nie czekał. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu! Misiu trochę odpoczął to teraz będzie się chętnie wyszywał - Pozdrawiam Cię Gorąco

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny misiu! Bardzo lubię takie hafty! Cały blog jest śliczny! Prace bardzo mnie ujęły. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mówią, że cierpliwy nawet kamień ugotuje, więc Twój miś ma szansę ujrzeć światło dzienne w pełnej krasie. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze, że się na Misia natknęłaś, dzięki temu jest szansa, że go skończysz - czego Ci życzę, bo haft jest śliczny. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też właśnie wróciłam do wyszywania takich niby zapomnianych słoneczników, przyjemnego wyszywania pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, że się wzięłaś za misia. Trzymam kciuki, żeby Ci się dobrze haftowało.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lato to dobry czas na skończenie wszelkich ufoków, dobre światło, ciepło i doba jakby trochę dłuższa ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)