Skończyłam wyszywać ostatni niebieski pasek w samplerze. Teraz zacznę haftować odcienie fioletu. Z każdym postawionym krzyżykiem sampler podoba mi się coraz bardziej.
Czas na wyszywanie dzielę między sampler a ozdoby na choinkę. Strasznie wolno mi idzie. Co chwilę się mylę i muszę pruć.
Za ok. 34 dni maluszek już będzie z nami na świecie. Ciekawa jestem jak wygląda.
Zapowiada się z niego mały uparciuch (to akurat po rodzicach ;) Nie podobają mu się wizyty u lekarza. Zawsze się zakrywa, mocno wierci, obkopuje głowicę od usg. O zdjęciach z okresu ciąży możemy tylko pomarzyć.
*** odpowiedzi na komentarze:
elelia, Krysia - Też uważam, że najlepsza jest praktyka :) najbardziej stresuję się tym, że niechcący mogę zrobić krzywdę takiej małej kruszynce.
Anita M. - Johnsona to raczej wezmę dla siebie do szpitala do kąpieli. Po przeczytaniu składu trochę boję się wykąpać nim dziecko.
Sampler coraz piękniejszy :)
OdpowiedzUsuńNo a Maluszek przynajmniej w życiu sobie poradzi, skoro już teraz ma swoje zdanie :)
Pięknie wyglądają same niebieskości :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem coraz bliżej końca...
Piękny sampler będzie - a ja na dodatek uwielbiam samplery w takich niebieskich odcieniach:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne błękity:-)
OdpowiedzUsuńKasiu! Pięknie się prezentują te wzorki - Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńTo to może być świąteczne dziecko :) szybko ten czas zleci... Trzymam kciuki żeby wszystko było ok. 👶
OdpowiedzUsuńSuper jest ten hafcik! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZachwyca mnie nieustannie... Oczywiście trzymam kciuki...Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny wzorek :)
OdpowiedzUsuń